niedziela, 23 lutego 2014

#12 - Przedwiosenny przegląd szafy


Hej dziewczyny :)

Dzisiaj nieco z innej beczki, bowiem zrobiłam sobie przegląd mojej szafy i złapałam się za głowę - wiosennych ciuchów jak na lekarstwo! A pogoda i wczoraj i dzisiaj, wręcz cudowna! 

Przejrzałam więc oferty sklepów, zarówno tych internetowych, jak i stacjonarnych, żeby poszukać czegoś dla siebie :) chciałabym ubierać się bardziej kobieco i elegancko, a nie tak, jak teraz, bo po pierwsze nie wyglądam w tym zbyt elegancko a po drugie, mam już dość obecnego stylu.

Wrzucam zatem kilka szmatek, które wyszukałam :


Szukałam tej koszuli od bardzo dawna i cieszę się, że wreszcie na nią trafiłam, cena też nie powala na kolana i nie przyprawia o łzy, bowiem kosztuje około 40 zł. Zniosę :)


Muszę ją mieć! Cena podobna, jak ta wyżej, a na lato, do spodenek albo spódniczki, jak znalazł :D no i niebieski pasuje do mnie, gdyż jestem blondynką :)


Urzekł mnie misz-masz. Krateczki małe i duże z gładkim wykończeniem. Cena również około 40 zł.


Ot, zwykła. Chociaż lubię kolory. Cena podobna do pozostałych, chociaż ze wszystkich wymienionych, do tej jestem najmniej przekonana :)


Cudna! Podoba mi się i kolor i wzór. Chociaż nie wie zbytnio, jak będę wyglądać w kołnierzyku. Nie przypominam sobie, bym miała kiedykolwiek coś podobnego w swojej szafie.


Zakochałam się od pierwszego wejrzenia i to z całą pewnością, będzie mój numer jeden podczas jesiennych polować ciuchowych! Wzór śliczny, kolor też, do jeansów, lub bardziej eleganckich spodni, jak znalazł :D


W moim przypadku, jedynym problemem, jest obwód w biuście - nieco większy niż standardowy :P pocieszam się jednak, że gdy zejdę z wagi i obwód w biuście się zmniejszy (niestety :P) więc może jednak coś na mnie będzie pasować :)

Co myślicie? Założyłybyście coś z tego, co umieściłam? :)



wtorek, 18 lutego 2014

#11 - Liebster Blog Award!


Hej dziewczyny :)

Długo mnie tu nie było, gdyż zrobiłam sobie małe wakacje i czasu na neta było jak na lekarstwo. Ale już wróciłam i ze zdumieniem, ale i wielkim uśmiechem, przyjęłam wiadomość, że zostałam nominowana do Liebster Blog Award! Zapewne większość z was wie, na czym to polega, dla pewności jednak wyjaśnię zasady tym, którzy nie wiedzą :)

"Nominacja do Liebster Blog Award, otrzymywana jest od innego blogera, w ramach uznania, za dobrze wykonaną pracę. Pozwala również blogom o mniejszej ilości obserwatorów, na zdobycie nowych czytelników. Należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała, następnie nominować 11 osób, informując je o tym, oraz zadać 11 własnych pytań. Nie można jednak nominować osoby, która nominowała Ciebie" 

I tu moje nominacje - niestety nie 11, jak było w regulaminie, nieco mniej, gdyż nie mam zbytnio czasu, na poszukiwanie ciekawych blogów, nad czym bardzo ubolewam. 

Nominacje : 

http://katrinaaa-livinglondonlife.blogspot.com/
http://patchedpillow.blogspot.com/
http://agusiak747.blogspot.co.uk/


A teraz odpowiem na pytania, jakie mi zadano :) 

1. Czym kierujesz się, wybierając coś do poczytania?

W zasadzie, przyznam się bez bicia, najczęściej jest to opinia znajomych. Często sięgam po książkę, która została zekranizowana, bo sama wcześniej o niej nie słyszałam. Lubię książki, których akcja rozgrywa się w czasach II wojny światowej i wcześniej, dlatego najczęściej moim wyborem, kieruje właśnie ta tematyka. 

2. Gdzie znajdujesz spokój, wśród ludzi, czy może w cichym zakątku?

Zdecydowanie w cichym zakątku. Najczęściej zamykam się u siebie w pokoju, albo idę na długi spacer nad morze, gdy pozwala pogoda, przesiaduję na plaży, słuchając szumu fal, bardzo mnie to uspokaja :)

3. Co lubisz robić, gdy masz wolne?

Długie spacery z przyjaciółką, książki / film. Zależy od nastroju.

4. Z jaką postacią literacką, najbardziej się utożsamiasz?

Trudne pytanie. Chyba powiem, że z Legolasem. Mam dobre serce, ale ludzie, kierując się uprzedzeniami, często tego nie widzą i źle mnie oceniają.

5. Co jest Twoją największą pasją?

Fotografia, zdecydowanie. I Benedict Cumberbatch :P

6. Jeśli miałabyś zrobić sobie tatuaż, co by to było i dlaczego?

Albo napis, którego póki co nie zdradzę, bo i tak go sobie zrobię, na nadgarstku, albo Orzełek, polskie godło. Jestem patriotką :)

7. Czym jest dla Ciebie przyjaźń?

Balsamem dla duszy :) nie wyobrażam sobie życia, bez przyjaciół.

8. Jakie cechy cenisz u innych, a które Cię denerwują?

Trudne pytanie, mogłabym gadać godzinami o tym, ale w skrócie - nienawidzę zazdrosnych, zawistnych, dwulicowych kłamców. I facetów, którzy zdradzają. Uwielbiam za to poczucie humoru, dobre serce i ludzi, którzy czują empatię.

9. Kto jest Twoim idolem?

Benedict Cumberbatch (aktor) , Thomas Morgenstern (skoczek narciarski) i Dominic Howard (perkusista Muse), każdy z innego powodu :)

10. Najmilsze wspomnienie smakowe z dzieciństwa?

Sorbety lodowe - pyyycha! :)

11. Kto lub co, ma na Ciebie największy wpływ?

Sama na siebie wywieram największy wpływ. Nie chcę by inni, kierowali moimi wyborami. Bo to w końcu moje życie :)


A teraz moje pytania :)

1. Co skłoniło Cię, do prowadzenia bloga?
2. Czy chciałabyś mieszkać w innym kraju, jeśli tak, to w jakim i dlaczego?
3. Ulubiony rodzaj muzyki?
4. Lubisz czytać książki?
5. Co myślisz o "gender"?
6. Jak myślisz, dlaczego Polska jest tak bardzo znienawidzona i wyśmiewana na arenie międzynarodowej?
7. Czy masz przyjaciół w innych krajach (nie Polaków)
8. Ulubione zwierzę?
9. Pierwsza myśl, po przebudzeniu?
10. Czego używasz do pielęgnacji włosów i paznokci?
11. Jaką sławną osobę, chciałabyś poznać i dlaczego?


W następnym wpisie, podzielę się z Wami wrażeniami, na temat oleju do włosów Khadi (który wreszcie, po długich bojach otrzymałam) oraz bazy pod podkład i pod cienie od Paese.

Miłego wieczorku! :)

wtorek, 4 lutego 2014

#10 - Odchudzanie czas zacząć! :)


Hej dziewczyny! :)

Dzisiaj nieco nietypowy wpis, bo od początku bloga pisałam głównie o kosmetykach, jednak założenie tego bloga było takie, bym miała motywacje do gubienia zbędnych kilogramów. Dzisiaj więc, zaczęłam sobie układać plan, mający na celu zmotywowanie mnie i zorganizowanie, ponieważ lato coraz bliżej, a kilogramów nie ubywa :( 

Jestem wielką fanką kawy. W każdej możliwej postaci, zwłaszcza smakowej, z dodatkami, ze Starbucksa, lub innej kawiarni, oferującej szeroki wachlarz smaków. Ostatnio jednak odkryłam tablicę kaloryczną tego typu kaw i złapałam się za głowę! Jedna kawa niekiedy ma +700 kalorii! Dlatego tej zimy, nie zafundowałam sobie jeszcze tej wątpliwej, kawowej przyjemności, nawet wczoraj podczas spotkania z przyjaciółką zamieniłam kawkę na herbatkę z syropem porzeczkowym :)

Całkiem przypadkiem znalazłam jednak prosty sposób, by nie odmawiać sobie tej przyjemności, ale zmniejszyć liczbę kalorii o 600 (!!)

Jak? Jest tylko jedna, mała i prosta rada - odtłuszczone mleko! W większości sieciowych kawiarni, można skomponować sobie swój własy napój. I tak caffee latte i podwójne carmelowe machiatto, tracą prawie 600 calorii, tylko dzięki dodaniu odtłuszczonego mleka. Cynamonowe latte, tak skomponowane to tylko 90 kalorii a cappucino - zaledwie 60 :)

Jeśli jednak wolicie omijać z daleka owe kawiarnie, bo i kalorie i uszczerbek dla portfela (to był jeden z powodów, dla których już od dawna żadnej nie odwiedziłam), mam dla was banalnie prosty przepis na mało kalorycznego shake'a!

A potrzebujemy tylko :

- 3/4 szklanki mleka migdałowego (ja używam sojowego z Alpro)
- około 15 kostek lodu
- pół łyżki wanilii
- 1 lub 2 łyżki niesłodzonego kakao
- 1/3 banana

Wrzucamy wszystko do blendera, miksujemy, dopóki wszystkie składniki się nie połączą, a lód nie skruszy. Wygląda tak : 




A smakuje! MNIAM!! :)

sobota, 1 lutego 2014

#9 - Dove : Pure & Sensitive


Witajcie :)

Dość długa przerwa spowodowana była, jak już wspominałam w którejś notce, zbliżającą się przeprowadzką. Na szczęście już po wszystkim, nerwów było co niemiara, ale zdążyłam bezpiecznie wylądować i się zadomowić, choć nie do końca. Nadal nie bardzo ogarniam, co się dzieje :D 

Wpadam do was dzisiaj z recenzją kosmetyków Dove, linii Pure and Sensitive, z którą zdążyłam się już zapoznać, ALE nie testowałam ich na tyle długo, by móc wam powiedzieć, jaki długotrwały wpływ miały / mają na moją skórę. Jak już wspominałam, mam tłustą cerę, ale skóra na reszcie mojego ciała, jest bardzo wrażliwa. Do tego często mam problem z miejscowym przesuszeniem. Dlaczego uważam, że ta linia kosmetyków będzie dla mnie idealna? Otóż dlatego : 






Słowem kluczowym w tej linii kosmetyków jest "BEZ". A więc :


- Bez parabenów
- Bez dodatków zapachowych
- Bez barwinków
- Bez alkoholu
- A do tego hipoalergiczne

Zacznijmy od antyperspirantu : 




Obecnie używam jeszcze antyperspirantu Dove ale z innej linii, jednak przekonują mnie one do siebie, ponieważ skutecznie chronią przed potem :) dodatkowo ten przedstawiony, jest bezzapachowy, więc nie ma ryzyka alergii, nie zawiera barwników, parabenów i alkoholu. Dla wrażliwej skóry jak znalazł, dodatkowo chroni delikatną skórę pod pachami.




Żel pod prysznic, hipoalergiczny, bez parabenów, do skóry wrażliwej. Zawiera nutrium moisture, doskonale nawilża i chroni delikatną skórę, przeznaczony do skóry suchej i wrażliwej. Testowany klinicznie.




I na koniec balsam do ciała, bez alkoholu i zapachu, testowany klinicznie, hipoalergiczny, dla suchej i wrażliwej skóry. Dodatkowo jest bardzo gęsty, przez co wydajny.

Z serii Pure & Sensitive możemy również nabyć kostkę myjącą (nie będącą jednak obecnie w moim posiadaniu)

Cena poszczególnych kosmetyków jest różna, w zależności od sklepu, ale przeciętnie za antyperspirant zapłacimy około 11 zł, za żel około 10 zł a za balsam około 16 zł.

Warto wspomnieć, że seria Dove nie zawiera powszechnie występujących alergenów, przez co przeznaczona jest nawet dla bardzo wrażliwej skóry.

A wy, próbowałyście któryś z tych produktów? :)